Rześki, mglisty poranek, wypełniony zapachem dojrzewających na wzgórzach cytryn, dzikich śliw i hiacyntów, a także drzeworastających jakby zawieszone w powietrzu skały. To właśnie krajobraz, który odsłania się przed nami wraz z konkretnymi nutami zapachowymi świecy MONASTERY. Krajobraz jednego z najbardziej mistycznych miejsc w Europie – greckich Meteorów, a więc monumentalnych, liczących ponad 500 metrów wysokości formacji z piaskowca, które wyglądają, jakby unosiły się w powietrzu. Nic dziwnego, że w takim otoczeniu od wieków osiedlały się osoby szukające przestrzeni do kontemplacji i połączenia z absolutem, pustelnicy i mnisi. Historia pierwszych prawosławnych klasztorów na tym obszarze, nazywanych monasterami, sięga średniowiecza, ale musiały minąć wieki, by ktoś poza zakonnikami mógł postawić stopę w tym miejscu.
Świeca MONASTERY to próba uchwycenia niezwykłej atmosfery tego obszar. Co ciekawe, choć w kompozycji znajduje się aż 14 różnych nut zapachowych, nie odnajdziemy tu woni klasycznie kojarzących się z kościołem, takich jak mirra, kadzidło czy złoto. Zamiast tego prym wiodą nuty, które rezonują z otaczającą klasztorów przyrodą, bo to przede wszystkim ona emanuje spirytualną energią i zachęca do wejścia w dialog z osobistym rozumieniem duchowości. Oprawa wizualna świecy nawiązuje do kultury prawosławnego odłamu kościoła. Jedną z inspiracji była twórczość Jerzego Nowosielskiego i jego niezwykłe ikonostasy.
Często wykorzystywana przez Nowosielskiego krwista czerwień pojawia się też jako nowy kolor szkła, które wieńczy świecę. Za identyfikację wizualną MONASTERY odpowiada polski projektant i ilustrator Tomek Opaliński regularnie współpracujący z naszą marką.